Sama nie wiem, o czym dzisiaj pisać – mam kilka gotowych zdjęć znad Niagary, a z drugiej strony przeżywam jeszcze wesele Alissy z soboty i wszystkie drobiazgowo przygotowane, ręcznie wykonane elementy. Może jednak postąpię chronologicznie i zamieszczę zdjęcia wodospadowe, jako że nie mam w tej chwili czasu na wielkie rozpisywanie się, a wesele tego by wymagało.
Mamy więc fotki z pomostu na dole, gdzie amerykańskie wodospady rozbijają się o skały.
To nie śnieg, to woda! Zamglony widok na Tęczowy Most oraz kawałeczek Kanady.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz