czwartek, 17 maja 2007

pif czyli "pay it forward"

Czasem człowiek coś robi, a nie zdaje sobie sprawy, że TO ma nazwę; choćby taki pif. Spotkałam się z tą nazwą na Etsy. Zjawisko polega na tym, że osoba A sprzedaje przedmiot za minimalną cenę, 20 centów. Osoba B, która kupiła, jest zobowiązana do wystawienia jednej rzeczy w sklepie za taką samą cenę. Jest to nieco sztuczne i służy po prostu do napędzania ruchu w interesie. Niektórzy protestują, że nie jest to fair play, zaniżanie wartości sztuki w ogóle, a sztukodawców na Etsy w szczególności.
Przed chwilą wyczytałam conieco o pifie w magazynie „Real Simple”: często się zdarzało w jakiejś wiosce, że akurat tam kończyło się ludziom paliwo, więc gość trzymał bańkę specjalnie po to, żeby ludziom pomagać – za darmo, ale musieli obiecać, że pomogą następnej osobie w potrzebie. I to mi jak najbardziej odpowiada. Nie za wiele jest przypadków takich, że coś tam mi się komuś udało dobrze zrobić, po czym mówiłam, czy też w jakikolwiek sposób zobowiązywałam odbiorcę do przekazania tego dobrego uczynku dalej. Czyż jednak nie byłoby to piękne? Gdyby tak dużo, dużo ludzi zaczęło działać według tej zasady i stosować pify wobec bliźnich – czyż świat nie byłby lepszy? Fajnie jest na pewno robić dobrze bezinteresownie, ale zadawanie ludziom, że mają odpłacić komuś innemu jakoby dodaje jeszcze plusik.
- - -
Skonczylam wczoraj kartke na Dzien Matki - jutro jedzie do adresatki. Kupilam kiedys dawno niebieskie koraliki i tak mi chodzilo po glowie, zeby je wykorzystac... a przy tym wygrzebalam w papierach wzor na wyszywane kwiatki. Koralikow i odnosnych rzeczy jest w kraftowych sklepach niemozliwa ilosc i na dodatek ciagle jakies wyprzedaze - a u mnie ani czasu, ani za bardzo umiejetnosci!




1 komentarz:

marikodzi pisze...

No to dzieki Tobie znow sie czegos nowego dowiedzialam :) Ciekawe... choc rzeczywiscie ten drugi przypadek bardziej przekonywujacy.
Ja najbardziej lubie takie docenianie siebie nawzajem. Zawsze mam problem z okreslaniem ceny obrazow itp. Czasem daje cos za darmo, niczego sie nie spodziewam, a tu ktos niespodziewanie zaskakuje mnie ofiarujac jakies materialy albo upominek. Przypomina to handel wymienny ale to o wiele wiecej...
Co do kartki to bardzo ciekawa technika, , wygląda pracochłonnie :):)