sobota, 30 stycznia 2016

15:82. (32) Latarnia morska na zielonym przestworze oceanu, czyli Chimney Rock, Nebraska (sobota)

<<poprzedni odcinek>> || <<następny odcinek>>

To już NAPRAWDĘ ostatni znaczący przystanek na tej wyprawie, podobnie jak dwa poprzednie dodany w ostatniej chwili. Skoro jednak przybyliśmy do Scotts Bluff, koniecznie trzeba było zajrzeć do odległej o jakieś trzydzieści mil charakterystycznej skały, która dla Nebraski jest na tyle ważna, że znalazła się kilka lat temu na stanowej dwudziestopięciocentówce.

Źródło
Visitor Center był już zamknięty, obok niego straszyły tablice o grzechotnikach, ale odważyliśmy się mimo wszystko wleźć w suchawą trawę i spojrzeć na tę 91-metrową iglicę tak, jak widzieli ją ciągnący ze wschodu osadnicy.


Wyobrażam sobie, że dla wielu z nich, mieszkających na równinach i wśród zieleni, takie formacje były niesamowitym zjawiskiem. Jeden z nich napisał ponoć, że mógłby tu już nawet umrzeć, bo jest tak pięknie – jasne skały wśród zielonych traw. A to była dopiero jedna trzecia wędrówki, i to ta najłatwiejsza.

Brak komentarzy: