środa, 21 października 2015

15:89. "tobie będą dane klucze..."



Wspomagam kraftowo szkółkę niedzielną - trzy lekcje niejako w serii. Pierwszej nie zdążyłam nawet sfocić, bo zdarzyła się tak szybko... dzieciaki robiły koszyki na ryby i chleb, w związku z rozmnożeniem i nakarmieniem tłumów. Teraz odcinek drugi, który był troszkę wyzwaniem, bo właściwie nie dzieje się nic konkretnego:

(13) A gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał uczniów swoich, mówiąc: Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? (14) A oni rzekli: Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków. (15) On im mówi: A wy za kogo mnie uważacie? (16) A odpowiadając Szymon Piotr rzekł: Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego. (17) A Jezus odpowiadając, rzekł mu: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jonasza, bo nie ciało i krew objawiły ci to, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. (18) A ja ci powiadam, że ty jesteś Piotr, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go. (19) I dam ci klucze Królestwa Niebios; i cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebie, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie. (20) Wtedy przykazał uczniom swoim, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem.
Mat. 16:13-20

Wymyśliłam więc KLUCZ, z tym, że pierwsza wersja procesu poszła do kosza, bo sama sobie z nią nie mogłam poradzić, a co dopiero dzieci. Sklejałam bowiem najpierw tekturki, a potem owijałam i oklejałam sreberkiem.

Okazało się, że o wiele łatwiej jest a) pomalować tekturowe pierścionki (z tubek z papieru wszyscy wiemy jakiego) na srebrzysto, b) najpiekw wyowijać komponenty, a potem je sklejać.

Takoż i mamy tytułowy klucz i myślę, że sześcio-ośmiolatki sobie poradzą.



I może lepiej sobie poradzą niż ja ze zdjęciami, robionymi wieczorem, byle jak i na podłodze, głównie celem przekazania ich prowadzącej jako instrukcji.

Powstał już też prototyp namiotu - pracy ręcznej na następną szkółkę:

Brak komentarzy: