poniedziałek, 14 lipca 2014

14:75. słów kilka o wycieczce

Od wycieczki minął już tydzień, ale jakoś czas pędem zleciał między słowami, klejeniem, kurodomostwem... Dziś też w wielkim skrócie. Na początek - mapnik pokazujący trasę z Chi nad Jezioro Górne.


Pierwszy znaczący przystanek to Timm's Hill - najwyższy punkt stanu Wisconsin, raptem 600 metrów nad poziomem morza. I jeszcze sobie trzeba wyleźć na wieżę, z której widzi się po horyzont morze zieleni i właściwie tyle. Pani napotkana na ławeczce u stóp struktury opowiadała, że w jesieni ciężko jest się tu dostać, bo oczywiście liściaste lasy włączają cud kolory. Nam przypadła jedynie cud-zieleń.


Copper Falls okazały się wielką serendypią. Spodziewałam się jednej rzeki i jednej kaskady, a tu okazało się, że jest to głęboki kanion w skałach o pięknej czekoladowej barwie, a woda w rzece jest czarniusieńka od tanin. Tym bardziej odznaczają się na niej białe piany i piwny odcień wodospadów. No i rzeki są dwie, łączą się bardzo dramatycznie w plątaninie wodospadów.


Przy wodospadach spotkaliśmy bardzo miłą parę lokalsów, którzy opowiedzieli nam sporo o oklicy, potwierdzając, że robiąc plan wycieczki dokonaliśmy dobrych wyborów.

Oprócz ludzi było dzikie życie - taki na przykład milusiński wykopytkował się galopem zza zakrętu, przyprawiając mnie o mały zawał. I jeszcze się uśmiecha!


W zakolu rzeki stał sobie z kolei starszy ekzemplarz:


Drugiego dnia znów zwiedzaliśmy skalne labirynty - w trochę mniejszej skali (za to komarów było więcej), a ścieżka zaprowadziła nas aż nad jezioro, gdzie z bliska mogliśmy popatrzec na rude klify. To mały wstęp do wycieczki statkiem na północ, gdzie woda wyrzeźbiła w klifach jaskinie.




No i jeszcze słowo o latarniach się należy - nie byliśmy w żadnej, bo stoją sobie daleko, na wyspach. ALE byliśmy w centrum informacyjnym w Bayfield, gdzie można było nawet pomacać piękną soczewkę Fresnela! Oraz porównać sobie jak wygląda światło z samej żarówki (o wiele mniejszej niż standardowa żarówka do lampy - mamy do czynienia raczej z wielkością kinkietową i to mały kinkiet) i blasku wzmocnionego przez szkło.


Brak komentarzy: