Wbiłam dziś widelec w pierwszą stronę Książki. Od razu pojawiły się wyzwania w postaci nazw geograficznych. Ashkelon to będzie Aszkalon czy Aszkelon? Kojarzy mi się z historią Samsona i raczej z Aszkalon. W Księdze Sędziów Biblia Gdańska i Warszawska używają Aszkalon, Biblia Tysiąclecia - Aszkelon.
Przyjmuję na razie strategię, że ponieważ tekst jest bardziej polityczno-historyczny niż religijny (chociaż na tejże pierwszej stronie pojawia się już patriarcha Abraham), to większą moc w głosowaniu będzie miała wikipedia, bo tam też raczej znajdzie się bardziej współczesne odpowiedniki.
Wiki mówi Aszkelon. Problem rozwiązany, ale zaraz pojawia się następny: czy to się odmienia? Czy mam napisać społeczność żydowska w Aszkalon, czy w Aszkalonie?
Czytam artykuł w wiki - tam się odmienia. Wygląda na to, że większość nazw się będzie odmieniała - w Jaffie, w Hebronie itp. (Ale czy będzie w Betlejemie, czy w Betlejem? Tu jakoś naturalniej brzmi w Betlejem; w Betlejemie zalatuje staropolszczyzną.)
Tu przypomina mi się pewien korespondent radiowy, jeszcze z Polski, który uparcie meldował, że coś tam stało się w Pasadena. Zawsze mi to trzeszczało w uszach, bo wolałabym powiedzieć w Pasadenie - to słowo jakoś tak "polsko" wygląda i chyba jednak prosi się o odmianę.
Co to będzie, co to będzie... dopiero pierwsza strona, a gdzie terytoria mandatowe, wojny sześciodniowe i rezolucje Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz