poniedziałek, 7 października 2013

1376. na farmie

Korzystając z pięknego jesiennego dnia wybrałyśmy się wczoraj z Alą na pobliską farmę. Tacie zaczęła się szkoła, więc przyszła pora na nasze babskie wycieczki po okolicy :)

 
Najsampierw trzeba było wsadzić nos do Visitor Center - między innymi w celu zakupu mydełka w kształcie owcy, ale niestety mydełek nie było. Doszła za to nowa atrakcja: dojenie krowy. Mam nadzieję, że dzieciaki nie nabiorą sobie do głów, że krowa daje wodę :D
 

Tuż obok znajduje się pole kukurydzy. Farma dokonuje zbiorów korzystając z darmowej siły roboczej, która przy tym ma masę frajdy.


No i można zobaczyć z bliska KONIS!


Inną atrakcją był wiatrak, który tym razem kręcił się na dość silnym wietrze.


Wiatrak podłączony jest do małej budki...


...i porusza w niej pompą, z której woda płynie najpierw do innej budku, do zbiornika, gdzie dawniej chłodzono bańki z mlekiem, a stamtąd - do kadzi na zewnątrz.


Oczywiście trzeba było odwiedzić owieczki.


I zajrzeć do KONIS - zastanawiałam się, skąd Ala wzięła akurat taką formę, ale to chyba nie jest od dopełniacza "koni" z angielską końcówką, tylko z nazbyt zmiękczonego "ń", czyli "koni" stanowiłoby mianownik w liczbie pojedynczej. No i KONIS robi się oczywiste.


Przyniosłyśmy do domu troche skarbów - przede wszystkim "mapę"; Ala ma dogłębnie przyswojone (i bardzo słusznie), że jak się gdzieś jedzie, to trzeba się rozejrzeć za mapą. Babcia też tak ma :)

I jeszcze był kot, i zwiedzanie starego domu, i kurnik, i analiza uli, i krowy na pastwisku... niestety, zagapiłam się ciut ze zdjęciami, bo spotkałyśmy na farmie znajomych i trzeba było podzielić uwagę na więcej części.


Znaleziska botaniczne trzeba było w domu pokroić, bo Ala ciekawa jest, co siedzi w środku takich różnych owocków.

Na przyszły tydzień, o ile pogoda zechce współpracować, wybierzemy się na Święto Jesieni do pobliskiej stadniny, gdzie będzie można jeździć na wozie z sianem. Przynajmniej tak sobie wyobrażam hayride.

Teraz jednak trzeba pędem nadrabiać to, czego się nie zdążyło wykonać w weekend :)

Brak komentarzy: