niedziela, 31 marca 2013

1302. wspomnieniowo, wielkanocnie

Przerywamy dziś nadawanie programu karaibskiego, by skoczyć na moment wielkanocnie do wycieczki sprzed roku - do Izraela. W Jerozolimie byliśmy, rzecz jasna, w bazylice Grobu Świętego, na miejscu, gdzie od IV w. powstaje dość skomplikowany kościół. Burzono go i odbudowywano, a dziś opiekuje się nim kilka wyznań. Miałam wrażenie, że ta budowla nie ma końca - ciągle pojawiały się jakieś nowe przejścia, schodki, rzeźby, mozaiki, światła...





Mnóstwo tam szczegółów, jest kaplica samego Grobu, jest miejsce, gdzie - wedle tradycji - był wbity krzyż.


Do mnie jednak o wiele bardziej przemówiła słynna skała o wyglądzie czaszki - dziś widnieje ona nad dworcem autobusowym w arabskiej części Jerozolimy, co w ogóle kłóci mi się ze wszystkim.


Całkiem niedaleko jest ogród...


...a w nim grób w skale.


Bardzo maleńki w środku, zupełnie, ale to zupełnie odmienny od bazyliki. Trzeba więc odstać w sążnistej kolejce, bo chętnych do oglądania jest wielu. Po drodze można sobie czytać stosowne wersety.


Można też obejrzeć plan wnętrza...


...a potem widzi się nisze:


Na drzwiach zaś umieszczono kolejny napis, który wtedy też bardzo mnie poruszył, a dziś za każdym razem się na jego widok uśmiecham.


1 W pierwszy dzień tygodnia poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. 2 Kamień od grobu zastały odsunięty. 3 A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. 4 Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężczyzn w lśniących szatach. 5 Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: "Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? 6 Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał.
Ewangelia według św. Łukasza, 24:1-6

Brak komentarzy: