czwartek, 18 października 2012

1219. fiat lux!

Niech stanie się światło!

Craftypantki postanowiły zaradzić wcześnie zapadającemu mrokowi (ach, te przysłowiowe długie jesienne wieczory... czy też może zimowe?) za pomocą świetlanych kraftów. Zapraszam na blog naszej dzielnej drużyny celem obejrzenia dzieł naszych Twórczyń (oraz zgłoszonych już prac)!

U mnie powstał świecznik kuchenny, który narodził się w Sklepie Drugiej Szansy. Początkowo miałam ochotę pomalować go na jakieś szalone, meksykańskie kolory, ale jakoś mi miedziana farba wlazła na stół i skończyło się na podróbie metalu.

Taki oto wyszedł mi efekt końcowy:


Składa się on z drewnianej łyżki, dwóch kieliszków na jajka oraz zewnętrznej części młynka do pieprzu (który już w sklepie był niekompletny.) W ferworze pracy zapomniałam zrobić zdjęcie na samym początku procesu, więc jest ze środka, kiedy materiały przeleciałam już byłam papierem ściernym i pogessowałam.


Zawijaski i kwiatysie wzięły się z naklejenia kształtów wyciętych dziurkaczem (lekcja na przyszłość: zapewne łatwiej byłoby je przylepiać do drewna przed gessowaniem...)



Obecnie zaś działam na zaśnieżonym polu kartek świątecznych - kiedy przyszłam wczoraj do domu, na kuchennym stole czekało Magiczne Pudełko od T, pełne papierów, pieczątek akrylowych i drewnianych, sznureczków, jak również fantastycznych ruskich czekoladek. Mniam kraftowy i mniam smakowy! Nie zdążyłam nawet jeszcze wszystkiego wypróbować... ale to nic, kolejny wieczór JUŻ DZISIAJ :D

Brak komentarzy: