czwartek, 27 września 2012

1211. sówki, kwiatki, wiatraczki

Conieco karteluch z fabryki... jeszcze z przygotowań do zeszłotygodniowego kiermaszu. Dwie wiatraczkowe (były trzy, ale jedna się sprzedała)...


...kwiatysie wydłubane z zasobów i połączone z czarnym - dostałam jakiś czas temu pakę czarnego kartonu oraz pakę czarnego papieru, więc mogę hulać :) Nawet w eksperymentach Xmasowych uczestniczy czerń...


Sówkowa pieczątka wykopana wśród starych zasobów, takich, które niemalże odkrywa się na nowo z myślą "o, zapomniałam, że to mam".


I kwiatysie na wspomnienie lata.


A tu z cąłą pewnością jesień, bo i liście się zezłociły na drzewach, a nawet już nieco opadły, no i wywiór, mój towarzysz w pracy, którego podglądam przez okno, od kilku dni lata z różnymi znaleziskami w pyszczku i kopie, gdzie tylko może. Czasem decyduje jednak, że zamiast zakopywać, zje natychmiast :)

1 komentarz:

Ev (ZielonaKrówka) pisze...

Wiatraczki super! Mają takie kolory, że na miniaturce wyglądają jakby były z witrażowych szkiełek.