czwartek, 28 czerwca 2012

1174. cieplutko

Taka patelnia, jaką zapowiadają na dziś, ostatnio miała miejsce siedem lat temu - temperatury zwykłe mają się trzymać w okolicach 36-37 stopni, natomiast "dzięki" wilgotności będzie się odczuwało czterdziechę. Jest też szansa na deszcz albo rozrzucone burze (scattered storms :), które bardzo by się przydały podeschniętej trawie, na przykład tej, którą oglądam z pracowego okna.

A skoro już o pracy mowa, to otrzymaliśmy wczoraj email o tym, że w związku z upałami podnosimy temperaturę w biurze, żeby nam nie padły agregaty klimatyzacyjne. Gdyby nasz opiekun budynku był akurat obecny, to chyba bym go uściskała - gość odpowiedzialny zwykle za ustalanie parametrów ogrzewania i chłodzenia uwielbia zimę, więc chłodzi nas nadmiernie tak w lecie, jak i w zimie (w zimie dopiero interwencja głównej księgowej pomogła, bo była taka lodownia, że chodziłam do łazienki grzać ręce w ciepłej wodzie i nawet zdobyłam już rękawiczki bez palców, ale właśnie podkręcono ogrzewanie.)

Na dodatek w mojej dziupli znajdują się w podłodze dwa wyloty z kanałów grzejąco-chłodzących, a że jest to tuż przy ścianie, to w zimie właził jeszcze dodatkowo chłód z zewnątrz. Teraz zaś otwory pozatykałam tekturami, bo mi papiery na biurku zwyrtały od zimnych wichrów, nie wspominając o zlodowaceniu stóp.

Dzięki upałom będzie więc teraz normalnie :)

Jeśli zaś chodzi o dział papierowy, to tworzy się rodzina kartek opartych na ptactwie i kwieciu stworzonym fabrycznie przez K&Co., na razie w barwach stonowanych, CHŁODNYCH, bo i okoliczności życiowe tym kartkom przeznaczone nie są zbyt gorące.



W dalszej kolejności czeka kuzynostwo w barwach czerwono-niebiesko-białych, z niebieskim takim, jak kwiatki podróżniki, kwitnące teraz masowo przy drogach. Bardzo lubię ten odcień, a do podróżników podchodzę nader sentymentalnie, ze względu na nazwę oraz ich obecność... odkąd pamiętam.

1 komentarz:

Ev (ZielonaKrówka) pisze...

Z paprotką prześliczna ;)
Śliczne motywy wykorzystujesz - takie nietypowe :)