Poniższe nagranko pochodzi z początku Enchated Highway w Północnej Dakocie. Stoją tam przy drodze ogromne żelaziwa, że skorzystam ze ślicznego słowa mojej Mamy, w postaci rozmaitych rzeźb - owadów, ryb, bajkowych postaci. Jadąc autostradą krajową numer 94, zasuwającą dwa i pół tysiąca kilometrów od Chicago po Montanę, z daleka widzi się potężną instalację z dzikimi gęsiami. Zjeżdża się, oczywiście, bo nie można przepuścić takiej okazji, ogląda i kręci filmik - drżący, bo wygwizd na tym wzgórzu panuje nielichy:
niedziela, 20 maja 2012
1155. enchanted highway
Dziś z okazji niedzieli wybierzemy się na małą wycieczkę za pomocą filmiku, na który natknęłam się przy okazji porządkowania zdjęć (Projekt Fotka posuwa się naprzód - powoli, bo powoli, ale jednak udaje mi się zapełniać kolejne komórki w tabelce, choć nadal pozostają jeszcze działy w ogóle nie tknięte.)
Poniższe nagranko pochodzi z początku Enchated Highway w Północnej Dakocie. Stoją tam przy drodze ogromne żelaziwa, że skorzystam ze ślicznego słowa mojej Mamy, w postaci rozmaitych rzeźb - owadów, ryb, bajkowych postaci. Jadąc autostradą krajową numer 94, zasuwającą dwa i pół tysiąca kilometrów od Chicago po Montanę, z daleka widzi się potężną instalację z dzikimi gęsiami. Zjeżdża się, oczywiście, bo nie można przepuścić takiej okazji, ogląda i kręci filmik - drżący, bo wygwizd na tym wzgórzu panuje nielichy:
Poniższe nagranko pochodzi z początku Enchated Highway w Północnej Dakocie. Stoją tam przy drodze ogromne żelaziwa, że skorzystam ze ślicznego słowa mojej Mamy, w postaci rozmaitych rzeźb - owadów, ryb, bajkowych postaci. Jadąc autostradą krajową numer 94, zasuwającą dwa i pół tysiąca kilometrów od Chicago po Montanę, z daleka widzi się potężną instalację z dzikimi gęsiami. Zjeżdża się, oczywiście, bo nie można przepuścić takiej okazji, ogląda i kręci filmik - drżący, bo wygwizd na tym wzgórzu panuje nielichy:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz