Planowałam, że codziennie będzie się tu ukazywał jeden z Psalmów Stopni, ale niestety braknie mi czasu na ustawienie automatycznych postów... zamiast tego można sobie zajrzeć w zakładce do bałaganiarskich notatek przedpodróżnych i zobaczyć z grubsza gdzie jesteśmy.
piątek, 24 lutego 2012
1110. szabat szalom!
Za niecałą godzinę zachodzi słońce, więc przez najbliższe 24 godziny nie powinniśmy - wedle praw żydowskich - poruszać się zbyt daleko, a my właśnie wybieramy się na najdłuższą wyprawę w naszej karierze :) Mamy nadzieję, że napadany przez noc śnieg został już sprzątnięty z lotniska i że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Nadal nie dociera do mnie, że zaniedługo będziemy się nurzać w starożytnościach :)
Planowałam, że codziennie będzie się tu ukazywał jeden z Psalmów Stopni, ale niestety braknie mi czasu na ustawienie automatycznych postów... zamiast tego można sobie zajrzeć w zakładce do bałaganiarskich notatek przedpodróżnych i zobaczyć z grubsza gdzie jesteśmy.
Planowałam, że codziennie będzie się tu ukazywał jeden z Psalmów Stopni, ale niestety braknie mi czasu na ustawienie automatycznych postów... zamiast tego można sobie zajrzeć w zakładce do bałaganiarskich notatek przedpodróżnych i zobaczyć z grubsza gdzie jesteśmy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
super! życzę fantastycznej podróży! ściskam mocno i czekam niecierpliwie na relację, opowieści o przygodach i oczywiście - zdjęcia. buziaki, ewelina :).
szerokiej drogi, niebianskiego lotu i podrozy tylko z milymi przygodami :*
To ja sie teraz kłaniam witająco, bo pewnie juz jesteście w domu i odsypiacie:-)
Prześlij komentarz