Na kraftostole (i, jak się okazało, kraftopodłodze) odbywają się obecnie przygotowania do szkółek niedzielnych w nadchodzący weekend. Tematem jest Dawid - pasterz, król i muzyk. Pasterz wystąpi na paszach zielonych i nad wodami spokojnymi, razem z owieczkami, strasznym lwem i nie mniej strasznym niedźwiedziem. Potem dzieciaki będą robiły swoje owieczki, tzn. głównie przylepiały do nich waciane kulki.
Dawid - król zasiądzie w pałacu na tronie. Trochę ten pałac muszę jeszcze podrasować, bo coś pustawo w nim - tak naprawdę nie wydaje mi się, że królowie izraelscy mieszkali w takich kolorowych budowlach z gotyckimi oknami, widzę ich raczej w kamiennych zamkach, ale na potrzeby tej godziny pałac się trochę naciągnie, choć generalnie jestem zwolenniczką trzymania się realizmu.
Zostaje jeszcze muzyk - będę produkować liry :) oraz książeczki mówiące, o czym śpiewał Dawid, czyli tematyka jego psalmów: stworzenie, historia Izraela, pasterstwo, modlitwa, Słowo Boże, perypetie z Saulem.
No i jeszcze historia całkiem odrębna - zdobywanie Jerycha, do której potrzebne mi będą obrazki oraz... poproszono o... kartonowe miecze.Tyyyyle jeszcze do wycięcia i uklejenia!
W kolejce czeka sławetna, napoczęta już sztuka z Alaski oraz pierwsze kartki do Gromadziennika o Izraelu; tradycyjnie robię wpis w okolicy zakupienia biletów albo robienia rezerwacji. Na razie mam stertę materiałów.
I całe szczęście, że na stole siedzi pomocnik, bo przecież sama nie dałabym sobie z tym wszystkim rady!
1 komentarz:
Szkieukot pomaga, ale zajął strategiczne miejsce w pudełku, oczywiście:-)
Prześlij komentarz