Dziś rano skończyłam kleić ostatnią część zamówienia od kobietki z pracy. Wczoraj zaczęłam tę serię od testowego taga:
A potem się posypało:
Zdjęcie stadne:
Gwoli porządku zamieścić jeszcze należy rodzinną fotkę poprzedniej serii, wczoraj dokończonej wykropkowaniem:
Znienacka moim najlepszym kumplem stała się buteleczka z Glossy Accents - można kropkować, wypełniać, akcentować... a nawet cały kształt pociągnąć jak szkiełkiem.
W muzeum miała być dziś inna kartka, ale ponieważ rano sypnęło pierwszym śniegiem...
...nastąpiła zmiana planów i obrazek dziś znów śnieżysty i mroźny...
...ozdobiony niewielką ilością błyszczydła, w sam raz:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz