Zdumiał mnie też dzisiaj śpiew ptactwa w tymże rezerwaciku - oglądać na tym filmie nie ma czego, same chaszcze, ale te trele! Niesamowita sprawa. Namierzyłam też dwa nowe ptaszki, kardynała i epoletnika krasnoskrzydłego, ale niestety dały nogę (czy raczej skrzydło) zanim zdążyłam im pstryknąć sensowną fotkę.
Zmieniając temat - natworzyło się w ostatnich czasach stron albumowych. Mamy więc mądrość - w odniesieniu do drugiego rozdziału Przypowieści Salomona, jakie sobie rozważamy w naszym małym polskim kółku. Na pogessowanym kartonie jest czarna akrylówka, a na tym z kolei zawijasy z akrylówki perłowej zmieszanej z zieloną, odbijane piankowym stempelkiem ze Sklepu Drugiej Szansy.
Wczoraj z kolei porządkowałam papiery i powyłaziły takie różne ścinki. Miałam je w rękach już tyle razy, że wreszcie trzeba było coś z nimi począć. Takoż i jest szybka stronka...
...na której przy okazji wypróbowałam nowe nabytki z półki superwyprzedażowej: proszek Perfect Pearls oraz Glossy Accents:
I jeszcze jedna "mądrościowa" strona - zachwyciło mnie zdjęcie tego okna i w sam raz nadało się do przemyśleń z ostatnich dni o różnych ograniczeniach, jakie człowiek sobie narzuca w celu rozwoju duchowego, i na ile są one sensowne.
Tylko że... w ostatniej chwili spaćkałam sprawę, zapewne na skutek późnej pory nocnej: hasło miało być o KLUCZU do mądrości, bo w końcu po to ten zamek przylepiłam, a tu jakoś się "droga" wcisnęłą... może się to da jakoś naprawić, ale na razie jest, jak jest.
1 komentarz:
Pamiętam to miejsce nad stawem oraz ławeczki. Przysiadałam tam czasem, a wokoło było gorące lato. Przypomnienie dobrego, spokojnego czasu.
R
Prześlij komentarz