środa, 20 października 2010

855. ekspreskartki

Dostałam na urodziny kartkę recyklingową z pewnej instytucji charytatywnej, wspomagającej ofiary przemocy domowej, bezdomnych i ubogich. Kobietka, którą mi ją dała, zbierała w zeszłym roku „używane” kartki, ale jakoś się nie zainteresowałam, co z nimi robi. Okazuje się, że grupa ochotników daje im nowe życie, po czym te nowe karteluchy są sprzedawane i w ten sposób zbiera się fundusze.

Takoż i zrobiłam, na razie pięć – wspomniana koleżanka ma w sobotę urodziny, więc dostanie między innymi kupkę kartek dla swojej organizacji, a ja pozbędę się chociaż kilku zachomikowanych egzemplarzy :) Nigdy nie zajmowałam się grupowym recyklingiem kartkowym, a to całkiem przyjemne zajęcie, szczególnie, jeśli przyczepiona jest do niego jakaś misja.





Tylko co mnie tak na same pomarańcze z fioletem wzięło??

Brak komentarzy: