środa, 21 lipca 2010

793. oszydełkowane kamulce

Czasem człowiek trafia na krafta, od którego podnosi w zdumieniu brwi - a potem myśli sobie, że fajnie byłoby spróbować, chociaż raz. Takim rękodziełem są kamulce ubrane w szydełkowe pokrowce - ciekawe przeciwstawienie twardego i naturalnego z mientkim i ludzkim. Jak tylko mi się zdarzy trochę wolnego czasu i jak upoluję odpowiedni kamień, to chętnie przetestuję, choćby raz...
A tu jest inny ciekawy pomysł.

3 komentarze:

Mrouh pisze...

kamulce w takich koronkowych koszulkach wyglądaja wytwornie, ale troszkę jakby jak przebrane... podoba mi się parę przykładów, mimo wszystko uważam, że same w sobie mają taki powściągliwie elegancki urok, którego szkoda zakrywać...

ankan pisze...

Świetne są takie kamulce, od dawna jestem ich fanką ;) może kiedyś w końcu zrobię takiego swojego cudaka.

kasia | szkieuka pisze...

pewnie poki czlowiek swojego kamyka nie oszydelkuje, to nie wie do konca, co o tym sadzic :)