wtorek, 8 czerwca 2010

762. prosta kompozycyjka...

...na wyzwanie pocztowe w Imaginarium – wykorzystałam aże trzy pocztowe komponenty, a mianowicie wnętrze koperty (chmurka), folia bąbelkowa (jako stempelek) oraz „makarony” z pudełkowej tektury do sporządzenia ramki. Z tymi makaronami muszę się jeszcze pobawić, to kolejny fajny materiał odkryty w trakcie skrapowania codziennością. W środku kartki zapewne pojawi się jakiś mały tekścik typu „enjoy the journey”.

Wieczorem się zasmuciłam, bo odkryłam na kwiatkach mszyce. Tak pięknie rosły, tak nam ładnie i kolorowo rozkwitały – a tu chroboki. Spsikałam je chemią sklepową, a po kilku godzinach dołożyłam jeszcze mydlinami – słyszałam gdzieś, że właśnie mydliny są środkiem łagodnym, ale skutecznym na to paskudztwo. T wyczytał na jakimś forum, że na mszyce to tylko napalm... ale mam nadzieję, że do aż tak drastycznych metod nie trzeba się będzie uciekać.

I tak to jest z tą naturą. Człowiek ją podziwia, zachwyca się, głaska i hołubi, a ona czasem bywa niewdzięczna, odpowiada komarami, mszycami, rzygającym kotem i ptasią kupą na samym środku przedniej szyby.

2 komentarze:

Mrouh pisze...

W prostocie siła! Elegancko jest, starociowo i nikt by nie poznał, że materiały takie odzyskowe!

kasia | szkieuka pisze...

rrrrrecykling to jest to!