piątek, 7 maja 2010

740. nie dość, że różowo, to jeszcze niesymetrycznie...

...i pastelowo, czyli po trzykroć nie moja działka, ale przeciez trzeba od czasu do czasu wyjść poza granice, jakie sobie człowiek sam wytworzył swoim ulubieniem. Stanowczo lepiej czuję się wśród niebiesko-zielonego targania i recyklingu, choć i tu kwiatuszki powstały ze starych kopert zakiszonych z redakcyjnej korespondencji.

Kwiatysie nadają się na wyzwanie we młynie, a karteczka to chyba się przyda na urodziny jakiejś babci - emerytki :)


5 komentarzy:

Mrouh pisze...

hmmm, ciąg dalszy odwyku od niebieskiego wcale nie taki blady jak go malują:-) Kwiatuszki są superowe, dziurkaczowane?

kasia | szkieuka pisze...

kwiatuszki z dziurkacza, owszem, nieco podwijane... tylko mam watpliwosci co do wysylania poczta, bo sie pewnie splaszcza w kopercie. No trudno.

Ewik21 pisze...

kwiatuszki dziurkaczowe majśą cudny kształt !!!!!! Pozdrawiam Ewa DT diabelski Młyn

u Alojka pisze...

kwiatuszki sa sliczne, calosc tez przeciez!

kasia | szkieuka pisze...

Dzieki Wam, drogie kolezanki! Kwiatkow zapewne bedzie wiecej, bo... no bo kto kwiatkow nie lubi?