poniedziałek, 28 września 2009

605. wietrzysty poranek

Wiatr hula, śwista w kominku i w załomach dachu, w nocy deszcz zacinał w szyby - całkiem późnojesiennie, można powiedzieć. Miejmy nadzieję, że mi autko umyło :)

Zaliczyliśmy wczoraj wieczorek zapoznawczy z Pisklakową kobietą i jej rodziną - baaaardzo fajni ludzie, tacy swojscy, można powiedzieć. Wesoła, chociaż trochę zmęczona mama, siostra rysująca, brat siedmiolatek czytający grube książki, rysujący i piszący własne książeczki (czuję tu bratnią duszę krafciarską, następnym razem zabieram klej i nożyczki), sympatyczna Pisklakowa z brzuszkiem, a do tego pies, kot, żaba i teraz dodatkowo wprowadził się tam jaszczur.
Mam nadzieję, że my też zrobiliśmy dobre wrażenie.

Pisklak się poza tym wyprowadził, co oznacza, że jego pokój mogę zagracić kraftami. Wymyśliłam sobie, że pomarańczowe ściany przemaluję na kolory plażowe - piaskowy beż i wodny turkus, a zasłonki itp. będa w kolorze trawiastym. Teraz jednak okazało się, że zostają czarne meble... no i nie wiem, jak to się wszystko będzie trzymało kupy. Niby można je przemalować, ale nie wiem, czy taka okładzina łatwo złapie farbę. No i dodałoby to dość sporo pracy.

Z tego rozmyślania po raz kolejny przyśniło mi się, że oto w garderobie są drzwi prowadzące do jeszcze jednego pomieszczenia, a potem na prawo wychodzi się z niego na taraz z przeeeepięknym widokiem na turkusowe wody - może jezioro, może morze :D. A co najważniejsze, wiedziałam, że mi się to śni, znalazłam te pierwsze drzwi i mówię, że wiem, co będzie dalej, bo już miałam bardzo podobny sen.

3 komentarze:

cynka- Ewa Mrozowska pisze...

cudne kolory planujesz na ten pokój - może się uda?

to niesamowite jest...ta powtarzalność snów...też tak mam czasem...niesamowite...

kasia | szkieuka pisze...

mam nadzieje, ze sie w koncu uda z tymi kolorami - jak nie bedzie taniej farby, to sie trzeba bedzie szarpnac na droga, trudno.

kasia | szkieuka pisze...

.