środa, 10 czerwca 2009

524. sprzątaniowe przygody

...A kiedy się już posprząta w kuchni wszystko, co się da – wyszoruje się na błysk wszystkie części pieca łącznie z odkręceniem kurków, zeskrobie pokłady sera w tosterze, odkurzy półki ze słoisiami, przemyje ściany, wypucuje blaty, lodówkę, mikrofalę, radiograjownik, zmywarkę oraz zlew – to zawsze można owinąć nóż papierowym ręcznikiem i grzebnąć nim pod piecem. Z pewnością będą tam jakieś kłaki oraz odkryje się znienacka, że tam właśnie, niczym w czarnej dziurze, znikają kocie kulki ze sreberka czy papieru, których tyle się kotu daje, a ciągle ich nie ma. Potem grzebie się tymże samym nożem pod lodówką i wylatuje stamtąd jeszcze więcej kulek (i kłaków).

Potem, już na samiuśki koniec, zmywa się bardzo porządnie podłogę i łupie przy tym łepetyną w najniższą półkę, od spodu, co sprawia, że dopiero-co odkurzona półka spada i rozbija się kilka pojemniczków. T, najlepszy małżonek na świecie, przylatuje z pomocą i mocuje półkę na nowo. Żałuje się trochę pojemniczka glinianego, zachowuje się nierozbitą przykrywkę, znakomicie pasującą do innego słoika.

I tyle, koniec sprzątania, przechodzimy do dalszych czynności, oraz do kilku fotek kawo-herbacianego albumu dla Tenese. Bardzo fajnie to wyszło, dużo ludzi się wpisało, a ponieważ T będzie teraz pracować w organizacji religijnej, sporo wpisów było bardzo „chrześcijańskich”, niektóre nawet z wersetami. Przyjemnie pracować wśród takich ludzi.


Musiały być dyndadełka, bo Tenese zawsze z wielką uwagą oglądała właśnie tę część moich produkcji.

Były strony z ilustracjami...
...i ze złotymi myślami o kawie i herbacie:
Niektórzy nawet wykazali się kreatywnością i dokleili swoje obrazki:

2 komentarze:

annqaa pisze...

Super:):)
Bardzo urokliwy album:D

kasia | szkieuka pisze...

dzieki :) ja chyba lubie bardziej kwadratowe ksztalty, ten album cieszyl mnie bardziej, niz ten poprzedni z roznych "tagow"...