poniedziałek, 4 maja 2009

498. kwieciście

Pojechaliśmy wczoraj, wyciągnięci przez Lady E. oraz jej małżonka, do ogrodu bzowego w Lombard. Pogoda cudna, niebieskie niebo, ciepełko, słoneczko... i zatrzęsienie kwiecia wszędzie dookoła. Bzy jeszcze nie do końca odpaliły swoje możliwości (choć kilka krzewów już kwitło i pachniało intensywnie), ale z kolei tulipany pewnie niedługo przeminą, więc poszliśmy je oglądać. W ramach serendipity załapaliśmy się też na zespół muzyczny, który uraczył nas przyjemnymi nutami granymi i śpiewanymi.


Nie będę się rozwlekać, oto kilka obrazków.




Potem zaś udaliśmy się jeszcze na Wielką Trzydniową Majówkę pod patronatem tut. polskiego radia, ale o tym napiszę jutro albo kiedy indziej, żeby sobie nie psuć przyjemnych wspomnień z ogrodu :)

2 komentarze:

cynka- Ewa Mrozowska pisze...

baaardzo kwieciście :-D

kasia | szkieuka pisze...

wszędzie dookoła...