Kolejny spięty wieczór, kolejna porcja koralików przytwierdzona do filcu. Tym razem zaczęłam działania nad kartą na wymianę lawendowo-niebieską. Od razu jest problem, bo trudno uzyskać filc w kolorze, który najbardziej mi się kojarzy z lawendą, taki fioletowo-niebieski, dość jasny. Po konsultacji z Wielką Księgą o roślinach (dobrych parę kilogramów, można stosować jako przytrzaskiwacz i zaporę) doszłam jednak do wniosku, że jest tyle odcieni fioletu w lawendzie, że chyba nie ma problemu z kolorami, które posiadam.
Karta jeszcze nie jest skończona, na razie przedstawiam WIP, Work in Progress - będzie więcej naścibane krzyżykami, no i jakieś obrębienie się musi pojawić.
2 komentarze:
jestem fanką Twoich flcowych ATCiaków, serio, serio :-))))
dzieki :) najchetniej siedzialabym caly dzien w domu ostatnio i szyla, ale to chyba dopiero na emeryturze :)
Prześlij komentarz