Mikołaj (siostrzeniec, nie chodzi o tego z Laponii w czerwonym odzieniu) podesłał mi swoje zdjęcia z lodów, zdaje się, że ze Szwajcarii. Widać na nich wyraźniej ten zielono-błękitny odcień, którym zachwycałam się wczoraj. Widać też, jak wspomniany Mikołaj zdobywa lodospad... a ja nieodmiennie zastanawiam się, widząc takie zdjęcia: czy aby na pewno nie ma tam łatwiejszej drogi??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz