Paisley to nazwa pewnego wzoru, wywodzącego się z Persji i Indii. Na pewno każdy ten wzorek widział - kojarzy mi się z dzieciństwem, ze szmatkami, z których starsze panie miewały sukienki i inną odzież. Pojęcia wtedy nie miałam, że te zakręcone kropelki mają tak daleko i dawno sięgające korzenie! Samo zaś słowo Paisley to miasto w Szkocji, które swego czasu przodowało w wyrobie tkanin z tym właśnie wzorem.
A tak właściwie, to chciałam wsadzić linka do strony Pink Paislee, gdzie - niespodziewanie dla samej siebie, bo różowy to chyba najmniej ulubiony kolor - znalazłam sterty fajnych pomysłów.
3 komentarze:
Rzeczywiście dużo pomysłów na tym blogu, rewelacyjny domek świąteczny :)
ach, te domki... bardzo kuszacy pomysl, ale zdaje sie, ze o wiele bardziej pracochlonny, niz sie wydaje! A szczegolnie prototyp. Wlasnie sie z jednym zmagam...
O, paisley to mój ulubiony motyw, najchętniej w fioletach:-) Zanim internet rozpanoszył się w moim życiu nie wiedziałam, jak się nazywa ten wzór i nazywałam go babcinym (babcia miała sukienkę oraz obicia krzeseł w paisley'owy deseń). A blog- miodzio!
Prześlij komentarz