środa, 1 października 2008

Szminkowa historia

Opisaliśmy w jednym z naszych magazynów firmę produkującą kosmetyki - prywatne linie pudrów czy innych szminek z odnośnymi nadrukami. Firma się uradowała i z tej radości wypuściła króciutką linię szminek z naszym zakładowym nadrukiem.
Kolor szminki jest czerwony jak te jagody, które się standardowo maluje na kartkach świątecznych (które by naprawdę trzeba już zacząć robić, nawiasem mówiąc). Nie nadaje się do noszenia w dzień, a i wieczorem czułabym się conieco jak strasydlo. Niemniej jednak fajny to prezencik i wymyśliłyśmy w kurniku, że w ramach podziękowania wyślemy "lustro" - tzn. poodbijamy nasze szanowne buziuńcie na papierze udającym lusterka.
Fucha zrobienia lusterek dostała się mnie, więc wymodziłam kształt, baby papier wycałowały, potem dodałam okładkę zawierającą adaptację lustrzanego wierszyka z Królewny Śnieżki, związałam - i gotowe!

Ostatnio zrobiłam też kartkę z targanymi kwiatkami, z przeznaczeniem dla pewnej osoby. Lubię tak robić - z myślą o adresacie :).

Powstały też dwa bladwijzery - jeden dla mnie, drugi pójdzie z karteczką jako mały prezent. Okazuje się, że co bawełna, to bawełna - bardzo lubię miękkość i kremowy kolor bawełnianych koronek. Syntetyk to nie to samo, choć niby delikatniejszy wzorek... Muszę się obkupić w zapas bawełnianych koronek, korzystając ze zniżkowych kuponów, które co chwilę przychodzą ostatnio z Jo-Ann Fabrics... Papieru już mi nie trzeba, ani trochę :D Ale koronki się zużywają w szybkim tempie.
Poniższe bladwijzery zrobiłam z kwadratów 5x5 cali (ok. 12.5 cm). Złożyłam na pół, żeby powstał trójkąt z prawą stroną papieru na obu stronach. Potem "chudsze" rogi złożyłam do rogu z kątem prostym i miałam kwadrat. Potem jedną stronę tego kwadratu podwinęłam, ale nie w połowie, tylko z centymetr niżej. Kwadrat wewnątrz jest wklejony osobno, żeby się całość trzymała i nie rozkładała przy każdej okazji.

3 komentarze:

rudlis pisze...

No zakładki do książki pierwsza klasa - pomysłowe :)
A kartki kółkowe wychodzą Ci bosko-ja jeszcze nie "brałam się" za takie kwiatki, jakoś nie mam konceptu na to.

mohika pisze...

Piękniste te zakładeczki
Dzięki Ci dobra kobieto, za "łopatologiczny" wykład. Bedę dziś tworzyć:).

kasia | szkieuka pisze...

rudlis - ta kolkowa technika wymiata, ze sie tak mlodziezowo wyraze. Bardzo przyjemny kraft. Sprobuj :) to bedzie ci trudno przestac.

Mohika - to tylko jeden ze sposobow... na pewno wpadniesz na jakies swoje pomysly :)