Właśnie przyszło mi do głowy, że pracuję chyba w nietypowym środowisku, bo w naszym małym dziale tylko ja jestem nie-Amerykanką, a poradzilibyśmy sobie w sześciu językach: angielskim, polskim, hiszpańskim, niemieckim i francuskim (biegle) oraz rosyjskim (na piśmie, w moim skromnym wykonaniu).
A kawałek dalej siedzi jeszcze Tajlandczyk, który oprócz tajlandzkiego zna conieco mandaryńskiego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz