czwartek, 26 czerwca 2008

Co się tworzy | What’s being created

Skończyłam jakiś czas temu albumik dla Mamy o syropie klonowym – o wycieczce do okolicznego parku, gdzie na wiosnę demonstrowano pobieranie syropu z klonów, a następnie gotowanie go celem zagęszczenia. Albumik pojechał w paczce do Polski jako mocno spóźniony prezent na Dzień Matki. Przed tym pstryknęłam mu kilka zdjęć.
Jest prosty, bo nie za dobrze idzie mi chyba dekorowanie wielką ilością detali – włącza mi się chyba utylitaryzm, jeszcze z dzieciństwa zabyłe skłonności do zbierania informacji o świecie i upychania ich w rozlicznych kajetach. Dlatego moje scrapbooki i pokrewne dzieła to głównie informacja, na drugim miejscu piękno odwiedzanych miejsc, a na trzecim „byliśmy tutaj”.
Some time ago I finished an album for my Mom about her favorite import from the US – namely maple syrup, which we still don’t have in Poland, or it’s really expensive. The photos cover our little spring trip to a nearby park, where they demonstrated how the syrup is extracted from the trees and then boiled to achieve the desired thickness. The album is on its way to Poland as a very belated Mother’s Day gift.
It is quite simple, because I somehow I’m not good at putting too many details on the layouts. It think my utilitarian tendencies surface here, going back to my childhood when I collected all sorts of information about the world and stuffed it in numerous copybooks and folders. So my scrapbooks first of all hold information, then beauty of the places visited, and then they say “yes, we’ve been here”.


Nacięłam też wczoraj trójkątów na aż trzy kolejne piramidki – dwie zapewne będa z haiku, trzecia.. jeszcze się zastanowię. Może haiku w połączeniu ze zdjęciami z japońskiego ogrodu w Rockford? Eksperymentowałam nieco z ozdóbkami, jakie się tam mają znaleźć – znów proste, pewnie botaniczne pieczątki i drobne kwiatysie.
I also prepared a stack of triangles tor THREE pyramids – two will be haiku-themed, and the third one… I still need to decide. Perhaps haiku + photos from the Japanese garden in Rockford? I’ve experimented a little with the decorative motifs: again, very simple, some botanical stamps and tiny punched out flowers.

Inna jeszcze przyjemna wiadomość – czekam na pakę pełną bradsów czyli ćwieków od Belindy, która na swoim blogu sprzedaje ostatnio rozmaite kraftowe przedmioty. A te ćwieki są głównie w moich ulubionych kolorach – metalicznych!
Good news – I’m awaiting a most interesting package full of brads, which will be coming from Belinda; she is selling a bunch of stuff on her blog, and I managed to sign up for the above-mentioned brad pile. Love the metalics – can’t wait to use them!

PS. Elementy do prezentacji albumiku są z dwóch zestawów: berrylicious oraz wedding grad freebie.
The elements of the maple syrup presentation come from the berrylicious kit and from the wedding grad freebie.

Brak komentarzy: