W parku jest kilkadziesiąt dość sporych klonów - pnie mają po 30-40 cm średnicy. Drzewa muszą być odpowiednio duże, żeby dało się je "wydoić"; przeważnie zaczyna się z nich korzystać, kiedy mają około czterdziestu lat. Wierci się w nich otworki, zakłada kraniki, zawiesza pojemnik - choćby tak prosty, jak plastikowa butla po mleku czy wodzie mineralnej, i potem pozostaje tylko czekać.
Z drzewa wypływa "słodka woda" - płyn rzeczywiście przypominający wodę, tyle że lekko słodki. Odparowuje się go potem przez kilka godzin, aż zgęstnieje i stanie się brązowy. I nic dziwnego, że w sklepie jest dość drogi, skoro z czterdziestu litrów płynu uzyskanego z klonu powstaje zaledwie litr syropu!
Widzieliśmy zatem i drzewa z kurkami, i piec, gdzie demonstrowano odparowywanie wody i wydawano maleńkie, ciepłe próbki do posmakowania. Baaardzo smaczne to było :)
Dla zwiększenia atrakcyjności imprezy urządzono jeszcze stanowiska, gdzie dzieciaki mogły znaleźć zajęcie dla swoich wszędobylskich łapek: pod kontrolą opiekunów wierciły dziurki w pniaku, ucinały wielką piłą plasterki (niby że "ciastka") z pnia mniej więcej grubości ramienia, a na stole przy parkowym budynku produkowały biżuterię: kolorowały "medale" z cieńszej gałęzi, po czym wierciły w nich dziurki i nizały na sznurek.
Większość zwiedzających wsadzała również nos do parkowego budynku, "centrum natury", gdzie oprócz kolekcji rogów i rozmaitych suchcieli można było również podglądnąć życie ula z przezroczystymi ściankami, połączonego rurką ze światem zewnętrznym. Dla mnie ciekawostką była też gałąź upiłowana przez bobra.
Sezon wycieczkowy można zatem uważać za otwarty.
zagęszczanie syropu
3 komentarze:
Tesciowie znajomych maja fabryczke syropu, gdzies bodajze w Michigan. Nie w celach zarobkowych, a jako hobby. Fajne hobby.
Ahаa, its fаstidiοus discuѕsion about thiѕ paгаgгaph hеre
at this weblog, І haνe read all that, so nοw me
also commenting аt this
place.
My homepаge: exercise
Prześlij komentarz