środa, 25 lipca 2007

udało mi się zrobić coś z papieru

Jak to przyjemnie grzebnąć coś w papierze! Siedziałyśmy wczoraj z R przy kraftowym stole w niejakim tłoku, bo strasznie dużo mam tam przedmiotów. Ona poprawiała spodnie, a ja wydzióbałam taga dla Laury, koleżanki z sąsiedniej dziupli, która przechodzi właśnie ciężki tydzień w pracy, bo w sobotę wyjeżdża na urlop. Przypuszczam, że będę miała podobne odczucia w przyszłym tygodniu.
Tematyka taga jest letnia - łódź, natura (kwiatysie) i drink, bo zapewne tego właśnie Laura będzie doświadczała w Minnesocie.


Poza tym - R zwiedza, wczoraj pojechali z Tomkiem do Lincoln ZOO i do tamtejszej palmiarni, a potem zaniosło ich do Czerwonego Jabłuszka i pod replikę krzywej wieży w Pizie. Zdjęć na razie nie zamieszczam, bo zajmuję się albumem z wycieczki. Można nawet powiedzieć, że jestem ghost writer, albo ghost picture-uploader, bo powiadomienia przychodzą jakoby od R. Ponieważ przychodzą również DO R, wydaje się jej, że pisze maile do samej siebie, po czym o nich nie pamięta.
Na sobotę planujemy wyprawę do Milwaukee, do tamtejszego muzeum sztuki, bo budynek autorstwa Santiago Calatravy jest przeciekawy, a i eksponaty mają całkiem niezłe. Dodatkowo dostępna jest właśnie wystawa Camille Pisarro. Trochę niepokoją mnie wielkie wykopki, jakie od kilku lat trwają w centrum miasta, ale może sobie jakoś poradzimy. W końcu w zeszłym tygodniu zawracałam tylko raz, a to dlatego, że chciałyśmy jechać na wschód, a w wybranym miejscu zjazd z autostrady jest tylko na zachód.
Jeśli starczy czasu, to przedsięzabierzemy też objazd na indiańskie kurhany w Aztalan. Co prawda nie ma tam niczego oprócz trawiastych górek i rekonstrukcji palisady, ale zawsze można uruchomić wyobraźnię, a także obejrzeć albumik o kurhanach w Cahokii, jaki mam w posiadaniu.
A poza tym trwają przygotowania do Wyprawy - nie mogę się już doczekać, ale jak pomyślę, ile mam jeszcze rzeczy zrobić... brrr. Dopiero w samolocie klapnę sobie na czterech literach i odetchnę z ulgą, włączając tryb "wakacje". I pustynie. I kaktusy.