Weszliśmy na pomosty, które, można powiedzieć, dotykają najmniejszego wodospadku - Bridal Veils. Przynajmniej z daleka wygląda dość niewinnie, ale kiedy się stanie tuz pod nim - zwalające się z góry wodne masy sprawiają, że można użyć staroświeckiego słowa: oniemiałam. Stałam tam długo, gapiłam się, żeby zapamiętać, żeby mi się nagrało na płyty mózgowe, utrwaliło w fałdkach pamięci.
2 komentarze:
o rany! jak ja żałuje, że nie miałam tam aparatu, baterie skończyły się na tarasie widokowym i nawet zdjęć z łodzi nie mam:( zazdroszcze ci. faktycznie mozna oniemieć na taki widok!
~~Beata~~
...dlatego razem z aparatem i bateria chlopaki kupily mi na urodziny DRUGA baterie :D Zwykle mam jeszcze przy sobie drugi aparat, tez z dwiema bateriami, wiec czuje sie tak bezpiecznie, jakbym nosila spodnie na szelkach, pasku i gumie jednoczesnie.
Prześlij komentarz