
Nie lubię zbytnio polskiego radia, ale akurat wczoraj słuchałam i dzwoniły osoby wyjątkowo mądre, mówiące, że trzeba przestać narzekać, tylko się rozejrzeć dookoła i wziąć do szeroko pojętej roboty, czyli chociaż pójść przykładowo na taką demonstrację. Jeden gość mówił, że wiele razy słyszał, że się nie da za darmo nauczyć angielskiego. A tu właśnie się da, różne instytucje organizują takie zajęcia. On sam uczestniczył i okazało się, że na setkę osób były TRZY z Polski, reszta to Meksyk i Azja. Podobnie i wczorajszy marsz składał się w powalającej większości z uczestników o pochodzeniu latynoskim.
Niestety, póki człowiek nie wykona wysiłku, to nie ma co liczyć, że „gołąbki same polecą do gąbki”. A jak się nie podoba – to podobno Irlandia wita i zaprasza, a od wczoraj również Holandia.
Tyle zrzędzenia – podniosły mnie na duchu te wczorajsze telefony do radia o tym, że się DA, jeśli się chce i próbuje. A na ozdobę mamy zdjęcie cynamonu sprzed kilku lat chyba – nie ma związku z dzisiejszą historyjką, ale je lubię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz