środa, 22 maja 2013

1329. sztalugi

Pierwsza kartka sztalugowa. Znów na ostatnią chwilę. Ostatnio większość dzieje się na ostatnią chwilę, czego nie lubię, ale nie za bardzo mi idzie naprawianie tej cechy. I co się odkopię, to spada na łepetynę jakaś nowa "atrakcja". Takie czasy nastały, może z wiekiem po prostu tak się dzieje.

Szefowa ma dziś urodziny. Piekło się rano super-szybkie ciasto (to akurat celowo zostawiam na rano, żeby jeszcze ciepłe zanieść na zakład, a robienie ciasta trwa jakieś pięć minut i siup do piekarnika.)

Za to kartkę można było zrobić już dawno. Bo od dawna chciałam spróbować ze sztalugą. To i jest, razem z psiuńciem, bo szefowa posiada pieska Gregory'ego.


Brak komentarzy: