sobota, 30 marca 2013

1300. z wiosną - nowe szkieuka!

Przywiozłam z wycieczki muszelki z kilku plaż i zamarzyło mi się, żeby umieścić je w naszej szafie muzealnej w słoiczkach przypominających dawne apteki. Udałam się po nie do Hobby Lobby, a skoro już się tam znalazłam, to poszłam obejrzeć dział domowych mikroskopów i innych naukowych urządzeń. Od dawna marzył mi się taki mikro-mikroskop, mieści się w dłoni właściwie, wiele nie kosztuje, a powiększa 40x - jak na moje potrzeby super.

No i był taki! Nowe szkieuka (znaczy się soczewki wewnątrz mikroskopu) wjechały do koszyka, tuż obok słoików (którymi pochwalę się przy innej okazji, kiedy już będą wypełnione.) Siedzę teraz standardowo w Starbucksie i oglądam wszystko, co się da - miałam akurat przy sobie plastikową torebeczkę z piaskiem (każdy ma, nieprawdaż?) i okazało się, że można nawet przystawić mój tani aparat do taniego mikroskopu i się zrobi jakie takie zdjęcie:


Poza tym wiosna się dziś zjawiła, wyszłam z domu bez kurtki i w trepkach z gołymi nogami. Na poczcie (znów kupowałam okrągłe znaczki, bo poprzednią porcję szybko zużyliśmy) przyuważyłam gęsi na stawku, chlapały się radośnie - przyglądałam się im dłuższą chwilę i cały czas wykonywały ten sam ruch. Może dlatego, że woda spływała po nich jak po przysłowiowej gęsi (ha ha) i gęś tak naprawdę wykąpać się nie może? :)

Brak komentarzy: