poniedziałek, 31 października 2011

1018. w drodze do pracy

Dojście do fotela też się liczy jako droga do pracy, nieprawdaż? Tak więc doznałam dziś niezwykle miłej niespodzianki, bo na krześle przy dziuplowym biurku leżała paka papieru wielkości płyty chodnikowej - o, ta paka. To tak połowicznie na urodziny jeszcze, a połowicznie, żebym się zabrała za kartki, nakleiła i przyniosła na sprzedaż. Same miłe dyrektywy, gdybym mogła, to poleciałabym od razu z powrotem do domu, ale niestety trzeba przetabelkować osiem godzin.

A trochę wcześniej, tuż po wyjściu z domu, nazbierałam sobie takich oto, późnojesiennych zdjęć:






Brak komentarzy: