czwartek, 10 lutego 2011

909. i jak tu wyjść z chałupy?


2 komentarze:

Mrouh pisze...

brrrrrrrrrrrrrr:-) ale może zarazy by wymroziło... bo mi teraz zatoki napdło, buuu:-(

Oleander pisze...

Jak ja Ci zazdroszczę...Jestem wielbicielką zimy, zimna, śniegu, mrozu i co tam jeszcze z tym związane jest. Serio. Wolę marznąć niż rozpływać się na słońcu. Taki ze mnie..bałwan :)