piątek, 4 lutego 2011

906. zza zaspy

Zaspy zaspami, a kleić trzeba :) Craftypantki w tym miesiącu zapraszają do zużywania ścinków metodą matrioszkową - po wyjaśnienia zapraszam TU, a poniżej - w miarę bieżący widok z okna w pracy:

W niedzielę bladym świtem popędziliśmy do Chicago oglądać śniegowe rzeźby na Navy Pier. I oto mamy inauguracyjną stronę w gromadzienniku na rok 2011!

Wykorzystałam w niej kartkę pomalowaną akwarelami (bardzo fajnie się po akwarelach pisze), fragmenty ulotki z Miasta, a poniżej widać śnieżynkę wypaćkaną gessem przez szablon wydziurkowany dziurkaczem, jak również litery, które miały całkiem nieodpowiadający kolor, więc pojechałam je również gessem, srebrzystą akrylówką i brokacikiem Sticklesowym.

Po śniegowych rzeźbach wpadliśmy jeszcze do Garfield Park COnservatory, do zielska i kwiecia. Pozyskaną tam broszurkę wmontowałam w gromadziennik na przezroczystej podstawie, której tu zupełnie nie widać z przyczyn oczywistych. Powstała ona przez zlepienie kleistymi stronami dwóch kawałków szerokiej taśmy, skądinąd bardzo przydatnej przy transferach.

I karteczka ostatnia - niby nie była to wyjazdowa przygoda, ale postanowiłam uwiecznić w gromadzienniku wielkie wykopywanie się ze śniegu, bo ta zadyma zapewne przejdzie do historii.

A skoro o śniegu mowa - taką fotkę pstryknęłam wyjeżdżając dziś z osiedla. Budowniczy piramid (śniegowych) pozostawili po sobie imponujące ślady.

I jeszcze droga do pracy, na której napatoczył się pojazd mechaniczny, więc widać lepiej proporcje piramid oraz to, że jedzie się właściwie korytkiem i z poziomu dość niskiego autka, jakie posiadam, przez większość jazdy nie widać prawie niczego :)

2 komentarze:

Mrouh pisze...

łomatulu, aż mi zimno! u nas trochę dopadało, ale to pikuś przy Waszych piramidach:-) A jak te matrioszki się ładnie prezentują na tle gór śniegowych, zupełnie nie jak zaspy jeno najprawdziwsze himalaje! Bardzo zimny i skrzący wpis wyszedł, gessowa śniezynka fajna bardzo!

Kasia Krzymińska pisze...

Kasieńko dziękuję Ci za te przemiłe słowa u mnie. Zabawa naprawdę bardzo mi się podobała i tym bardziej mi miło, że prace są w miarę zadowalające :)) U Ciebie też widzę piękne zimowe klimaty. Nie wiem jak mogłam tu nie trafić wcześniej.
No i w kolejce do losowania miliona stanęłaś chcąc czy nie chcąc, więc miej się na baczności :))