Dopiero w niedzielę wieczorem trochę wyhamował, kiedy zasiadłam nad lapkiem z raportem, który przyniosłam sobie z zakładu na zadanie domowe.
Głównym wydarzeniem był, rzecz jasna, kierrrrmasz. Zakupiono około połowy przedmiotów, jakie miałam, jeśli chodzi o koleżankę-luterankę, to też jej dość dobrze poszło. Zysk jest – oraz nabyłysmy usprawiedliwienie domowego bałaganu, jakie możemy przedstawiać naszym rodzinom, bo oto ten kram przynosi pieniążki!
Największym powodzeniem cieszyły się torebeczki z samo-przylepkami – poszły wszystkie, piorunem. Czyli mogę torebkować dalej i mieć etsy z przeproszeniem w nosie, bo na żywo nie można nastarczyć, a tam siedziały chyba z dwa miesiące i ani jedna nie znalazła nowego właściciela.
Oczywiście chodzi mi już po głowie chęć wystąpienia w jakimś następnym kiermaszu, może na wiosnę... muszę z Niki pogadać, czy też miałaby ochotę. We dwójkę jest łatwiej i raźniej, no i koszt stoiska dzieli się na pół.
Nie byłybyśmy sobą, gdybyśmy nie wykorzystały tych kilku godzin na lepienie. Niki przywiozła swój profesjonalny wagon skrapowy, a ja miałam okazję wykorzystać nosidełko, nabyte kiedyś na promocji, bo było wypchane rozmaitymi dobrami. (Teraz się zastanawiam, czy nosidełka nie spakować do Polski, ułatwiłoby to przechowywanie i przenoszenie w domu kraft-klamotów.)
Niki zakupiła gdzieś na promocji zestawy do robienia kartek, sama jeden wykorzystała, a drugi dała mi do obróbki podczas kiermaszu. W zestawie były też gąbkowe kwadraciki do tworzenia efektu 3d – cóż za fajny wynalazek! Będę korzystać.
Niejako na fali tworzenia zestawu zabrałam się za przerobienie kompletów kartek z dolarowca na hendmejdy. Na razie wytworzyłam na szybko testowe okładki i siedzą w nich te sklepowe kartki, ale docelowo wszystkie zostaną pocięte i użyte do zrobienia nowych.
I tyle na dziś... lista przedwyjazdowa nadal jest długachna, więc zabieram się wtrymiga za jej realizację.
6 komentarzy:
No gratuluję udanego kiermaszu :)
A zestaw do robienia karteczek baaardzo ciekawy.
Pozdrawiam ciepło, u nas deszcze (niespokojne) i mgły...brrr nie lubię jesieni takiej ;)
dzieki! :)
prosze trzymac kciuki za brak mgly nad Krakowem w piatek wieczorem :)
Będę trzymać kciuki za cały piątek bez mgły nad Krakowem :)
Wylatuję w piątek w południe do Niemiec więc i mnie zależy na dobrej widoczności.
O!!! Czyżby Szkieułka do kraju leciała :D nie będzie mgieł !!!
Oj dziewczyny wzięło Was na latanie :)
leci sie fruuuuuuuuuuuuu :)
A ja to jestem ciekawa jak wygląda taki "wagon scrapowy" i "nosidełko" :-))))))))))))) Mogłabyś jakieś zdjątka wrzucić? Może cuś podobnego sprawiłabym sobie...
Prześlij komentarz