czwartek, 15 września 2016

16:59. Utah 25: To nie śnieg, to sól, czyli Bonneville Salt Flats, UT (wtorek)

Wrzesień 2016. Z jaskiń w gorącym i deszczowym Kentucky przeskakujemy niniejszym do pustynnego Utah – wracamy bowiem do pamiętnika sprzed roku, z wyprawy mniej więcej po granicach stanu. Poprzednio dotarliśmy przez Salt Lake City na północną stronę Wielkiego Słonego Jeziora, a teraz będziemy hulać pojazdem po jego powierzchni.

poprzedni odcinek | następny odcinek


O Wielkim Jeziorze Słonym słyszał chyba prawie każdy. Na jego zachodnim krańcu znajdują się Bonneville Salt Flats, tereny, gdzie wody już nie ma, a sól zastygła w twardą jak beton powierzchnię, na której od dziesięcioleci testuje się bardzo szybkie pojazdy.







My też zamierzaliśmy testować możliwości impali, ale niewiele z tego wyszło. Tomek mówi, że auto nie ma na takim podłożu przyczepności i po prostu trochę strach, że wpadnie się w jaki poślizg. Niby nie ma tu w co wjechać, bo solniczka jest olbrzymia (i jeśli da się testować tysiąc kilometrów na godzinę, to i nasze autko by się wyrobiło). Jakoś jednak jest dziwnie, może również dlatego, że mózg automatycznie interpretuje bielusieńką nawierzchnię jako lód. Próbowaliśmy jazdy pędem do przodu...



…i trochę mniejszym pędem w kółko.



A biel jest zaiste porażająca – bez ciemnych okularów nie ma co wysiadać z samochodu (który ma ciut przyciemniane szyby). Za to jak się wysiądzie, to się robi mniej i bardziej rozumne zdjęcia oraz bada powierzchnię, która nie jest gładka, tylko pokryta względnie miękkimi gruzełkami. Pod nimi jednak jest bardzo twarda sól – próbowaliśmy naciąć ją maczetą i właściwie tnie się równie skutecznie, jak kawał lodu.






Przez solniczkę przebiega międzystanowa I-80 i ciekawie widzi się z odległości sunące po niej pojazdy:


W ramach bonusa pojechaliśmy jeszcze na żwirową drogę u podnóża gór Silver Island, leżących na północnym krańcu solniczki. Mieliśmy nadzieję, że będzie tam jakieś wzniesienie, z którego będzie można zrobić zdjęcie, ale niestety niczego takiego nie było. Niemniej jednak góry piękne:





Dla orientacji dołożę jeszcze mapkę północno-zachodniej części Utah i miejsc, które ostatnio zwiedzaliśmy (oraz wjazdu do Nevady, który był konieczny, bo nie ma innego wyjścia):


A na koniec dorzucam jeszcze przypomnienie, gdzie w ogóle jesteśmy:


Brak komentarzy: