Malowane, klejone, przypiekane, szyte.
Wczoraj też dokonałam pierwszej rezerwacji - nocleg w Acadia National Park. Spanikowałam nieco, bo jeszcze trzy tygodnie, a ostały się raptem cztery miejsca dostępne przez internety, i to musiałam zarezerwować jak dla kampersa, bo namiotowych nie ma już w ogóle. Na szczęście cena jest ta sama.
Podejrzewam, że trzymają też pulę miejsc dla tych, którzy zjawią się w tę niedzielę u wrót parku, ale jeśli my zajedziemy w tak popularne miejsce pod wieczór w długi weekend, to chyba nie ma co liczyć na to, że cokolwiek będzie na nas czekało.
A nocleg akurat tam jest ważny, bo przed świtem wjeżdża się na Cadillac Mountain, żeby zobaczyć stamtąd pierwszy wschód słońca w Stanach. Przy czym ta pierwszość ma miejsce w jesieni i zimie, bo w innych porach jako pierwsi widzą słońce kawałek dalej. Ciekawostka jest taka, że Cadillac Mountain nie jest najwschodniejszym punktem w Stanach, ale ze względu na swoją wysokość (blisko pół kilometra) umożliwia właśnie wcześniejszy ogląd.
Spodziewam się masy narodu ze statywami, krzesełkami i termosami.
I może być tak...
Źródło |
...albo tak, nad chmurami:
Źródło |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz