Udajemy się dziś na wielce pouczającą wycieczkę do wnętrza ściany, a to na skutek remontu odbywającego się właśnie w łazience. Gdyby ktoś chciał zobaczyć, jak wygląda wewnętrzna ściana tutejszego budownictwa - rzeczy mają się następująco:
W lustrze widać całą wnękę wanienno-prysznicową i nawet kawałek niebiesiej ściany - całkiem możliwe, że obejdzie się bez malowania :)
Portret tytułowych smętnych rurek - takie skrzyżowanie, które musi wymienić nam pan hydraulik.
A tu w środku jest prund.
I jeszcze jeden widoczek - w sam raz tam, gdzie kończy się płyta drajła (drywall) i znakomicie widać tubajfory.
W nagrodę za ciężką tyrkę remontową proponuję krakersiki - wczoraj pierwszy raz w życiu zrobiliśmy sobie takie coś i wygląda na to, że wciągamy do jadłospisu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz