A jeszcze koleżanka z Anglii wizytowała w pracy i pytała, czy nie mam jakichś kartek dziękujących - nie miałam, ale się szybko zrobiły i pofruneły w świat.
Pierwsza - w kolorach morskich, choć temat niewodnisty; schemat kolorystyczny zaczerpnięty z odzieży innej koleżanki.
Kartka druga - kolorystyka Southwest, czyli brązy, cegły, turkus, miodzio, odrobina złota. Miało być w stronę kartki męskiej, zawsze mam z nimi kłopot - choćbym nie wiem, jakie miała chęci, zaraz wepchną się kwiatysie i koronki, a w najlepszym razie guziki.
Kolejne wcielenie nenufarów z niedawnego wpisu...
.... też powrót do dawniejszego pomysłu z koronkową rozetką.
I na sam koniec jeszcze, dziś rano zrobiona karteluszka fiolet+zieleń+złocistości.
Tyle na razie. Dzieje się, ale się nie ma czasu pisać - znaczy się tu pisać, bo słowa się klepią, jeno gdzie indziej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz