Z okazji inspiracji, jaką była niedawna wyprawa do Michigan, powstała karteluszka z latarnią jeziorną (no przecież nie morską :)
Kartka ma wycinany brzeg, tak że w pozycji stojącej przedstawia się troche zębiasto.
Na pewno nie jest to ostatni latarniowy egzemplarz, bo usmażyłam sobie od razu cztery sztuki niniejszej ilustracji, na zapas.
A skoro już o wodzie i plaży - dwie kartki bardziej morskie, w zupełnie innej kolorystyce.
Może to oznacza koniec przerwy w klejeniu. Oby.
1 komentarz:
orzeźwiająca wodnistość, przestrzeni i perspektywy dodaje widok z latarni. Dzisiaj w sam raz na polskie upały:-)
Prześlij komentarz