W odpowiedzi na słoik w Collage Caffe zdjęcie mam... nieoskrapowane, nie-nicporobione, i na dokładkę bezczelnie nie moje, tylko od przyjaciół, z którymi byliśmy niedawno na wycieczce i w jaskini w Missouri wśród wielu innych formacji zwisały sobie takie oto draperie.
Całkiem mi się kolorystycznie i fakturowo oraz wisząco skojarzyły z kawiarnianym oryginałem:
To tyle na dzisiaj... tęsknię do kleju, wygrzebując się z pourlopowego nawału, ale można rzec, że idzie w dobrym kierunku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz