Zrobiłam kartkę na słoikowe wyzwanie w Imaginarium (akhem, z zeszłego piątku, ale może jeszcze zdążę). Dodatkowo narzuciłam sobie format gotyckiego łuku, bo się ostatnio naoglądałam tego kształtu na rozmaitych blogaskach. Nie za bardzo jeszcze go czuję - niby prosi się o symetrię, którą lubię, ale jednocześnie chciałoby się go potyrpać i trochę uciekawić...
Centralny obrazek to stara okładka-reklama z magazynu - ojca naszych obecnych publikacji. Ilustracje te prezentują możliwości pewnej fabryki opakowań i szkoda, że na zdjęciach nie widać wypukłości i złoceń, bo w rzeczywistości są to finezyjne arcydziełka, które 100 lat temu wymagały zapewne nielichej techniki - to i producent się chwalił. Wiem to stąd, że na jednym z regałów w redakcji mamy cały rząd tych starych wydań, oprawionych w poważne, czarne okładki ze złotymi nadrukami.
Pstryknęłam dziś rano na chybcika kilka innych stron w jednym z woluminów - chciałoby się mieć taką puszeczkę w łazience jako eksponat, nieprawdaż?
Inna okładka - bardzo żółta, ale to już nie wina zdjęcia, tylko tego, że nadruk był żółciuchny jak jaskry.
Elegancja - Francja... albo Włochy?
Oczywiście w magazynach są nie tylko reklamy (haha); mamy przykładowo wielką, trzystronową rozkładówkę z fotografią z bankietu perfumiarzy. Coś się dziwnego podziało z niektórymi twarzami - czyż nie wyglądają na dwuwymiarowe, a jednocześnie trochę przekrzywione? Może to jakaś składanka (wczesny PhotoShop :D), bo ciężko było objąć taki szeroki tłum.
Są też zdjęcia, rysunki i reklamy z fabrykami - ach, jak ja lubię takie zabytki przemysłowe!
No i na koniec jeszcze paniusia z uśmiechem - mam wrażenie, że razem z tym kapeluszem i szpiczastym paluchem wygląda nieco wiedźmowato:
2 komentarze:
Z takimi pięknymi drukami obcujesz! Piekności neisamowit! Zlot perfumairzy faktycznie taki jakby zmodyfikowany, ale imponujący. Ciekawe jak pachnieli Ci panowie:-)? mam nadzieję, że nie tak jak wyglądają- jednakowo:-) Kartka ma kształt godny wypróbowania, tak odsłięteni wygląda. Dzieki kolorom jest lekka, super, musze popróbowac:)
a delicje...
i niby mówiła, że "to je strasne", a się wzięła i wciągnęła... :)))
Prześlij komentarz