No, może nie za literalną chwileczkę, bo jeszcze cały dzień intensywnej pracy przede mna, a potem trzeba skończyć pakowanie - ale za 24 godziny będę już gdzieś na Florydzie, a potem hop - drugim samolotem do San Juan w Kostaryce (choć T uparcie jedzie NA Kostarykę, czym sprawia wrażenie, że to wyspa, a przecież nie wyspa!)
Dziś rano skończyłam Gromadziennik - dopieczątkowałam conieco na stronach, dokleiłam złote myśli, teraz jest cała masa stron do zapełnienia. Przydały się też resztki z wyprawy na Karaiby - naklejki itp. zakiszone z zestawu zakupionego na statku. Spodziewam się, że palmy i fale będą podobne :)
A oto piosenka zapisana na pierwszej stronie Gromadziennika: