czwartek, 30 października 2008

Przyszła zima...

...i zostawiła mi dziś rano napis na aucie, żeby nie było żadnych wątpliwości. Tylko tak: albo amerykańska zima zna języki, albo polska zima zatrzymała się tu na chwilkę celem pobazgrania po pojazdach.

Wczoraj nieoczekiwanie odwołała mi się lekcja, więc cały wieczór ambitnie kleiłam śmieciowy album. Jak na razie, tylko klej nie jest z recyklingu :) Oczywiście będą jeszcze pasmanterie, ale to już po dodaniu zdjęć. Zdjęcia będą pewnie miały jakieś rameczki, tylko nie mogę się zdecydować, czy białe, czy może maniliowe. (Czyli w kolorze podkładów, zrobionych z manila folders, więc sobie ten kolor nazwałam maniliowy.) Białe trochę się gryzą, a za to nie wiem, czy maniliowe nie zanikną w otoczeniu. Się jeszcze poeksperymentuje.

I jeszcze kilka tagów, z wytrzeszczonym bałwanem na czele. Głównie na sprzedaż, zrobione już jakiś czas temu, ale sfociłam dopiero teraz. I mogę je schować do pudełka z gotowymi produktami.

Brak komentarzy: