niedziela, 30 marca 2008

słodka niedziela

Wybraliśmy się w niedzielę na wycieczkę zainspirowaną informacją z telewizyjnych wiadomości o tym, że w jednym z chicagowskich parków, North Park Village Nature Center, odbywa się Festiwal Syropu Klonowego. Nazwa być może przerasta charakter tego wydarzenia; niemniej jednak ciekawie jest zobaczyć, jak przebiega syropowy proces.
W parku jest kilkadziesiąt dość sporych klonów - pnie mają po 30-40 cm średnicy. Drzewa muszą być odpowiednio duże, żeby dało się je "wydoić"; przeważnie zaczyna się z nich korzystać, kiedy mają około czterdziestu lat. Wierci się w nich otworki, zakłada kraniki, zawiesza pojemnik - choćby tak prosty, jak plastikowa butla po mleku czy wodzie mineralnej, i potem pozostaje tylko czekać.
Z drzewa wypływa "słodka woda" - płyn rzeczywiście przypominający wodę, tyle że lekko słodki. Odparowuje się go potem przez kilka godzin, aż zgęstnieje i stanie się brązowy. I nic dziwnego, że w sklepie jest dość drogi, skoro z czterdziestu litrów płynu uzyskanego z klonu powstaje zaledwie litr syropu!
Widzieliśmy zatem i drzewa z kurkami, i piec, gdzie demonstrowano odparowywanie wody i wydawano maleńkie, ciepłe próbki do posmakowania. Baaardzo smaczne to było :)
Dla zwiększenia atrakcyjności imprezy urządzono jeszcze stanowiska, gdzie dzieciaki mogły znaleźć zajęcie dla swoich wszędobylskich łapek: pod kontrolą opiekunów wierciły dziurki w pniaku, ucinały wielką piłą plasterki (niby że "ciastka") z pnia mniej więcej grubości ramienia, a na stole przy parkowym budynku produkowały biżuterię: kolorowały "medale" z cieńszej gałęzi, po czym wierciły w nich dziurki i nizały na sznurek.
Większość zwiedzających wsadzała również nos do parkowego budynku, "centrum natury", gdzie oprócz kolekcji rogów i rozmaitych suchcieli można było również podglądnąć życie ula z przezroczystymi ściankami, połączonego rurką ze światem zewnętrznym. Dla mnie ciekawostką była też gałąź upiłowana przez bobra.
Sezon wycieczkowy można zatem uważać za otwarty.

kranik

kap kap

słodka woda przed odparowaniem


zagęszczanie syropu

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Tesciowie znajomych maja fabryczke syropu, gdzies bodajze w Michigan. Nie w celach zarobkowych, a jako hobby. Fajne hobby.

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Anonimowy pisze...

Ahаa, its fаstidiοus discuѕsion about thiѕ paгаgгaph hеre
at this weblog, І haνe read all that, so nοw me
also commenting аt this
place.

My homepаge: exercise